Sesja ślubna Julia & Czarek

Zapraszam Was na magiczną, ślubną historię Julii i Czarka.. Spotkaliśmy się zimą w kawiarni na Ursynowie.. i tak wszystko się zaczęło. Miedzy nami była chemia, Julia I czarek okazali się być wspaniałą, przemiłą parą, która pozwoliła mi poprowadzić się przez cały proces. Dodatkowo Julia jest taką samą wrażliwą duszą jak ja.. 
Przeczytajcie chociaż trochę moich wypocin na klawiaturze i poczujcie moją wizję..
Dalej zapraszam do oglądania bajecznej galerii!

Zapraszam Was do pięknej historii, kliknij na przycisk galeria i wpisz hasło: sesja

Siła emocjonalna fotografii 

W maju na reportażu komunijnym, podeszła do mnie ciocia głównego bohatera dnia, żeby zagadać o fotografie..
Zaczęła od tematu sesji ślubnej "po co taką sesję robić, przecież ja wiem jak wyglądam". No i właśnie.. czy te wszystkie profesjonalne fotografie robimy tylko po to, żeby zobaczyć jak  wyglądamy? Patrzę z perspektywy fotografa, żony i mamy..
Kiedy patrzę na swoje fotografie może skomentuje swój inny wygląd, ale pamiętam też doświadczenie z chwili i piękne wspomnienie. W codziennym biegu nie myślę o tym jak synek miał 3 miesiące, a ja trzymałam go na rękach siedząc na kanapie. Nie wiem jak dużo później było takich chwil i jak szybko minęły. Jednak biorąc do ręki fotografie mogę ponownie tego doświadczać. 
Patrząc na opinie moich klientów np. gdy mówią, że czegoś nie widzieli - mogę uznać, że często jesteśmy obecni, ale czegoś istotnego nie zauważamy tzw. ulotnych chwil.

Jak oglądałam własne zdjęcia ze ślubu, dopiero zobaczyłam moje wyjątkowe ujęcie z chwili, gdy mój mąż mnie uścisnął. Gdyby nie ta fotografia, nie pamiętałabym tego momentu, to była tylko sekunda.. Dlatego w reportażach, sesjach ślubnych zawsze jestem nastawiona na emocje. Chcę, aby sesja ślubna była doświadczeniem chwili, zabawą. Każda taka sesja powinna być inna, nabierać indywidualnego charakteru..
Moim zadaniem jest zebranie informacji, poznanie osób, przemyślenie całej koncepcji, prowadzenie pary za rękę. W ten sposób postąpiliśmy z Julią i Czarkiem. Przed sesją ślubną wymieniliśmy kilka emaili, pisaliśmy o inspiracji i koncepcji. Wybraliśmy najlepsze dla nich miejsce.. i zaczęliśmy na sesji od czytania listów do siebie, przypadkiem spotkaliśmy bociana, konia i jak na zamówienie dostaliśmy złotą godzinę.